- Czy moje zgłoszenie coś zmieni?
- W czasie pikiety anti-choice policja stoi obok i nie reaguje. Po co w takim razie zgłaszać wykroczenie?
- Co zrobić, jeśli Policja odmawia przyjęcia zgłoszenia?
- Co zrobić, jeśli Policja umarza postępowanie?
- Mam się stawić w sądzie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Co powinnam/powinienem wiedzieć? Jak przygotować się do rozprawy?
-
Czy moje zgłoszenie coś zmieni?
Przede wszystkim warto zadać pytanie: czy brak interwencji w jakikolwiek sposób poprawi sytuację? Naszym zdaniem co najwyżej skłoni do dalszego prezentowania w przestrzeni publicznej brutalnych treści, dlatego zachęcamy do interweniowania.
Oczywiście nie ma gwarancji, że Policja zawsze chętnie podejmie się ścigania sprawców, jednak z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że postępowania w sprawach o popełnienie wykroczenia toczą się przed sądami. Pamiętajmy też, że celem jest tu przede wszystkim usunięcie makabrycznych treści z przestrzeni publicznej. Historia naszych dotychczasowych interwencji pokazuje, że drastyczne plakaty mogą zniknąć przed zakończeniem się postępowania w sprawie o wykroczenie, bo na zawiadomienie reagują także właściciele powierzchni reklamowych czy lokalne władze.
-
W czasie pikiety anti-choice policja stoi obok i nie reaguje. Po co w takim razie zgłaszać wykroczenie?
Policja ma obowiązek ochrony zgłoszonego zgromadzenia, jeżeli taką wolę wyrażą jego organizatorzy. Wynika to z przepisów ustawy o zgromadzeniach publicznych. Obecność funkcjonariuszek i funkcjonariuszy nie oznacza poparcia dla pikiety, lecz wynika z obowiązków, jakie na nich ciążą. Zwracając się bezpośrednio do policji obecnej na miejscu musimy zatem liczyć się z tym, że nie podejmie ona interwencji.
Pamiętajmy jednak, że prezentowanie drastycznych treści w przestrzeni publicznej stanowi wykroczenie w myśl art. 54 § 1 i art. 141 kodeksu wykroczeń – właściwą reakcją jest więc złożenie pisemnego zawiadomienia. Możemy wysłać je pocztą lub drogą mailową do rejonowego komisariatu, a także złożyć osobiście. Otrzymanie oficjalnego zawiadomienia zobowiązuje policję do podjęcia odpowiednich czynności, wynikających z kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
Systematyczne zgłaszanie pikiet przekazuje też władzom miejskim jasny sygnał, że nie jesteśmy obojętne i obojętni wobec umieszczania drastycznych treści w przestrzeni publicznej.
-
Co zrobić, jeśli Policja odmawia przyjęcia zgłoszenia?
Policja nie powinna odmawiać przyjęcia zawiadomienia o wykroczeniu. Powinna przyjąć je i podjąć działania przewidziane w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia, czyli w pierwszej kolejności przeprowadzić czynności wyjaśniające (Art. 54 §1 k.p.w.). W ramach czynności wyjaśniających Policja powinna przesłuchać świadków i zebrać materiał dowodowy (np. w postaci fotografii, które zawiadamiający może Policji dostarczyć). Następnie powinno dojść do złożenia wniosku o ukaranie (co oznacza, że zdaniem Policji czyn stanowił wykroczenie, a sprawa zostanie rozstrzygnięta przez sąd), albo Policja powinna powiadomić o niewniesieniu takiego wniosku i wskazać przyczynę, a także umożliwić zapoznanie się z materiałem dowodowym uzyskanym w toku czynności wyjaśniających i sporządzenie jego kopii. Jeśli mimo wszystko dojdzie do odmowy przyjęcia zawiadomienia, najlepiej złożyć je pisemnie, przesyłając je pocztą albo składając w biurze podawczym jednostki Policji.
-
Co zrobić, jeśli Policja umarza postępowanie?
Jeśli Policja nie wniesie wniosku o ukaranie, sytuacja się komplikuje, choć nie oznacza to jeszcze wyczerpania drogi prawnej. Możliwe jest jeszcze złożenie wniosku o ukaranie przez osobę pokrzywdzoną, czyli na przykład przez kogoś, kto poczuł się dotknięty makabrycznymi treściami prezentowanymi publicznie. Osoba pokrzywdzona występuje wtedy w roli tzw. oskarżyciela posiłkowego. Wniosek o ukaranie to pismo wnoszone do sądu rejonowego (właściwego miejscowo, czyli rozpatrującego sprawy z danego terenu), w którym znajdą się:
- imię i nazwisko oraz adres obwinionego, a także inne dane niezbędne do ustalenia jego tożsamości,
- określenie zarzucanego obwinionemu czynu ze wskazaniem miejsca, czasu, sposobu i okoliczności jego popełnienia,
- wskazanie dowodów,
- imię i nazwisko, adres oraz podpis osoby pokrzywdzonej.
Taki wniosek możemy złożyć, jeśli Policja milczy przez miesiąc od wniesienia zawiadomienia, albo jeśli przed upływem miesiąca Policja poinformuje o odmowie złożenia wniosku o ukaranie.
Najbardziej problematyczne może być tu ustalenie danych obwinionego. W praktyce opisana powyżej ścieżka ma największe szanse powodzenia, jeśli dane te zostaną ustalone przez Policję w trakcie czynności wyjaśniających.
Jeśli organizowana jest pikieta, to możliwe będzie ustalenie personaliów przynajmniej osoby zgłaszającej jej organizację w urzędzie gminy (zgodnie z ustawą o zgromadzeniach publicznych).
Jeśli ustalenie danych okaże się niemożliwe, a bulwersujące treści w dalszym ciągu są prezentowane, alternatywną ścieżką jest wezwanie Policji na miejsce pikiety. Wówczas zażądajmy, aby funkcjonariusze przynajmniej sporządzili notatki zawierające dane osób prezentujących drastyczne treści.
-
Mam się stawić w sądzie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Co powinnam/powinienem wiedzieć? Jak przygotować się do rozprawy?
Przede wszystkim należy stawić się co najmniej 15 minut przed terminem rozprawy w budynku Sądu przed salą, w której rozprawa ma się odbyć. Przed rozprawą należy przypomnieć sobie wszystkie okoliczności faktyczne, związane z treścią wniosku o ukaranie.
Do Sądu zwracamy się „Wysoki Sądzie”, a odpowiadając na pytania patrzymy w kierunku Sędziego/Sędzi.
Rozprawę rozpoczyna tzw. jej „wywołanie”, po którym wszyscy zainteresowani winni wejść na salę rozpraw. Oskarżyciel posiłkowy zajmuje miejsce po prawej ręce Sędziego/Sędzi i zostaje na sali rozpraw. Świadkowie po zweryfikowaniu przez Sąd obecności proszeni są o pozostanie na korytarzu, aż do czasu ich wezwania. Oskarżyciel posiłkowy zapytany będzie przez Sąd, czy podtrzymuje wniosek o ukaranie (na które to pytanie odpowiedzieć należy twierdząco), po czym Sąd najprawdopodobniej zapyta o dodatkowe stanowisko, względnie wnioski dowodowe i przystąpi do przesłuchania świadków, oskarżycieli i obwinionego.
Po każdym przesłuchaniu, każda ze stron ma prawo zadawać pytania osobie przesłuchiwanej. W Sądzie należy zawsze mówić prawdę i wskazać na okoliczności, które pozwolą Sądowi dokładnie ustalić stan faktyczny sprawy. Świadek wyjaśnia przede wszystkim co widział, w jakich okolicznościach, w jakim czasie i w jakim miejscu (co? gdzie? kiedy? jak?).
Oskarżyciel posiłkowy, domagając się ukarania obwinionego, wskazywać powinien również powody, dla których domaga się tego ukarania. Argumenty te powinny być powiązane ze skutkiem narażenia na konfrontację z treścią plakatu w postaci tzw. zgorszenia. Oskarżyciel posiłkowy powinien wskazywać, że tego typu treści nie wolno prezentować w przestrzeni publicznej, gdyż na kontakt z makabrycznymi zdjęciami narażone są nie tylko osoby dorosłe, ale i dzieci, które nie rozumieją tych obrazów i u których nieintencjonalny kontakt z takimi treściami doprowadzić może do negatywnej reakcji emocjonalnej, a w skrajnych wypadkach do trwałej traumy. Co więcej, także u osób, które doświadczyły w przeszłości straty dziecka, niechciana konfrontacja z takimi treściami może wyzwolić szereg przykrych emocji. Dlatego też, niezależnie od oceny słuszności lub braku słuszności argumentów organizacji „anti-choice”, nie może być zezwolenia społecznego na prowadzenie kampanii informacyjnej przy użyciu takich środków, gdyż są one nieproporcjonalne (tj. nieodpowiednie, nie niezbędne i niestosowne).